jestem tu nowy i niestety, ale przychodzę z wielkim bólem serca (i oczu), żeby nie powiedzieć z płaczem...

Sprawa wygląda następująco: Kupiłem monitor Eizo CX271 z ColorNavigatorem, oraz kalibratorem Spyder4Expres. Byłem bardzo podniecony możliwością posiadania w końcu "prawdziwego" monitora, który przede wszystkim miał spowodować zmniejszenie zmęczenia (oczu) długotrwałą pracą i poprawienia ogólnego komfortu pracy, a wręcz przyjemności z obcowania z wyświetlaczem + możliwości oddania poprawnych kolorów były głównym powodem takiego wyboru (po priorytecie, o którym była mowa wcześniej).
Meritum: monitor męczy, bardziej niż jakikolwiek wcześniej miałem. Obraz nie jest ostry, zarówno w oknach systemu, jak i programach graficznych (Photoshop, Illustrator, Corel), a przy przeglądaniu zasobów internetowych już w ogóle - a myślałem, że obraz będzie jak żyleta...

Monitor z początku miałem podpięty pod DVI-D, od dzisiaj DisplayPort (miałem nadzieje, że DP coś zmieni, ale niestety). Wyłączałem technologię ClearType w systemie, trochę pomogło przy przeglądaniu zasobów systemu, ale główny problem jest nadal.
Mam system Windows 7 x64, karta graficzna Asus GTX 770, sprzęt nowy, sterowniki poinstalowane.
Monitor kalibrowałem, zmieniłem w ustawieniach wyświetlania na większy kontrast (kosztem przejść szarości).
żeby się tak nie męczyć zszedłem na 50cd/m2, zmniejszyłem temperaturę barw do minimum, ustawiłem sobie szarości w oknach systemu Windows, ale nadal monitor męczy bardziej niż mój ostatni zwykły samsung, który jest wart 10% tego Eizo.
Wcześniej próbowałem na różnych trybach pracować (ani sRGB, AdobeRGB, Paper etc - nic z tego).
Bardzo proszę o pomoc.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.