http://www.mva.pl/viewtopic.php?f=26&t=1737
Tom01 pisze:Proszę nie śmiecić na przyszłość.

Przenoszę w takim razie komentarz tam, gdzie nikt nie zagląda.
Tom01 pisze:PS. Dopisałem kolejny odcinek recenzji. Tym razem jest to część część mocno techniczna, pewnie zaciekawi kol. Maxa.

Istotnie, opis całkiem wnikliwy i ciekawy.
Tom01 pisze:Zgodnie z zapowiedziami, podświetlenie jest typu LED GBr, czyli sekcja dwuukładowych kolorowych diód, zielonych-niebieskich z czerwonym luminoforem. Tego typu podświetlająca matryca diodowa jest prostsza technologicznie niż stosowana do tej pory w CX240 matryca dwóch osobnych sekcji diód BrG, gdzie luminofor jest na diodzie niebieskiej.
Sama budowa diody podświetlającej GB+r jest chyba bardziej zaawansowana. Wszak musi integrować w sobie aż trzy kolory: dwie diody i jeden luminofor. Za to zaprojektowanie monitora z takimi diodami wydaje się być istotnie prostsze technologicznie. Prawdopodobnie taka trzykolorowa hybryda jest z założenia bardziej stabilna barwowo, w zależności od temperatury i mocy podświetlenia, choć to tylko moje gdybanie.
Sądzę też, że zastosowanie zintegrowanych diod GB-r ułatwia równomierne rozprowadzenie światła na matrycy, bez przebarwień i mury chrominancji. Wszak im bliżej siebie znajdują się źródła światła o różnych kolorach, tym łatwiej tego dokonać.

- GB_r.JPG (43.19 KiB) Przejrzano 8204 razy
Niektórzy pamiętają jeszcze monitor z trzema odrębnymi diodami RGB i grubość matrycy takiego "potwora", potrzebną do tego aby prawidłowo wymieszać i rozproszyć wszystkie kolory:
http://www.prad.de/new/monitore/test-ne ... teil9.html na dole
http://www.prad.de/new/monitore/test-ne ... eil10.html
http://www.prad.de/new/monitore/test-ne ... teil3.html
Czornyj pisze:Dla porównania B G+R LED w CX240 @ D65

Tom01 pisze:Widmo podświetlenia CX241:

Widmo obu wygląda tak samo, mimo teoretycznie nieco odmiennego rozwiązania. Czyżby tak na prawdę, głównie dioda B wzbudzała czerwony luminofor? I stąd tak mała różnica w widmie?
Tom01 pisze:
Zasilacz lamp pracuje z taką samą częstotliwością jak w CX240, czyli 18KHz. Sama przetwornica i regulacja jednak jest ciut inna. Przebieg nie jest prostokątny. Bardziej przypomina złożenie przebiegu prostokątnego z trójkątnym. Taki zabieg ma kilka skutków. Najmniej ważne są bardziej komfortowe warunki pracy diod oraz wyeliminowanie stanów nieustalonych. Najważniejsze jest, że napięcie spadając płynnie powoduje gładkie gaszenie diód i lepiej współgra z gaśnięciem luminoforu, który jak wiadomo ma pewien czas zwłoki i na dodatek nie przebiega liniowo. W innym wypadku, przy gaszeniu przebiegiem prostokątnym, dioda gaśnie szybciej, luminofor wolniej i rośnie udział czerwonego w widmie. Generalnie jest to dobrze dopracowany układ, dający dużą stabilność widmową w całym zakresie regulacyjnym, bez konieczności korekty elektronicznej. W CX240 nie trzeba było stosować takich zabiegów, gdyż luminofor był tylko na jednej diodzie. Układ był bardziej przewidywalny. Nowo zastosowane podświetlenie GBr jest bardziej problematyczne, gdyż przy dwóch diodach z luminoforem potrzebna jest korekcja. Charakterystyka jasności diody zielonej i niebieskiej w funkcji napięcia jest inna. NEC w modelach PA/SV wcześniej zastosował matrycę z podświetleniem GBr, ale chcąc uzyskać żądaną liniowość regulacji przy prostych przetwornicach, konieczne było zastosowanie dodatkowego czujnika RGB, poprawek napięć w algorytmie procesora sterującego i podnoszenie częstotliwości pracy przetwornicy. Czujnik RGB zresztą był nowością w profesjonalnych NECach, często sprytnie przedstawiany jako zaleta i dowód na wyższe zaawansowanie techniczne. Problem sterowania doskonale widać na ekranach montowanych w DELL serii U oraz Apple Thunderbolt Display, gdzie są te same panele, ale pozbawione korekcji i regulacja jaskrawości powoduje płynięcie temperatury barwowej. W EIZO CX241 większość kompensacji jest już na poziomie zasilacza, czyli w źródle, przez co korekta na bazie z odczytów czujnika RGB jest mniejsza i pozostawia większy zakres na kompensację choćby efektów starzenia. Dlaczego więc firma EIZO zdecydowała się na zmianę matrycy podświetlanej BrG na GBr? Odpowiedzią jest najprawdopodobniej ekonomia. Matryca duukładowych LED jest po prostu tańsza niż dwóch osobnych. Stąd też CX241 jest efektywnie tańszy niż CX240.
Przebieg napięcia zasilania przy 50% regulatora jaskrawości.

Zakres wypełnień zmienia się od około 30% przy minimum regulacji do 100% przy maksimum. Co bardzo ciekawe, przy minimum regulatora przetwornica przestaje zmniejszać wypełnienie a zmienia napięcie. Działanie regulacji jest podobne nieco do serii EV, która nawet była okrzyknięta "Flicker Free". Poniżej film pokazujący jak się zmienia przebieg napięcia zasilania podświetlenia od maksimum do minimum. Warto zwrócić uwagę, że krzywa opadania napięcia jest stała co omówione zostało akapit wyżej.
Przetwornica pracuje wzorowo, niemal jak model matematyczny a nie realne urządzenie elektroniczne. Szumy zasilacza są niemierzalne. Dysponuję całkiem niezłym przyrządem, konkretnie Rigol DS2302A z realną szybkością próbkowania 2GS/s i nie jestem w stanie wychwycić żadnych zakłóceń ani szumów w przebiegu napięcia.
Jeśli wyciągnięte wnioski są prawdziwe, co na naszym poziomie dość trudno zweryfikować, to ciekawe i relatywnie zaawansowane rozwiązanie.
Próbowałem znaleźć jakieś informacje na temat czasu zwłoki gaśnięcia luminoforu w diodach, aby w jakiś sposób zweryfikować ten opis, ale mi się nie udało.
Na ile jest, a na ile nie ma korekty elektronicznej matrycą można by zweryfikować na podstawie odczytów z czujnika RGB. Zdaje się, że Czornyj opisywał działanie tego fiuczeru. Ja niestety nie doszedłem tak głęboko. Jedno co zauważyłem to, że po skokowej zmianie regulatora jasności najpierw spada jasność, a ułamek sekundy później następuje korekcja barwy bieli. Czy ta korekcja odbywa się przez podświetlenie, czy matrycę, tego nie wiem. No w każdym razie ponoć taka korekcja jest możliwa na samych diodach, regulując wzajemne proporcje G i B, więc jest to z pewnością zdecydowanie lepsze od korekcji matrycą.
Dlaczego, gdy luminofor jest tylko na jednej diodzie B to nie trzeba stosować korekty, to nie rozumiem. Jasność świecenia luminoforu może być w tym przypadku tak samo nieliniowa (w zależności od jasności świecenia samej diody B), jak w rozwiązaniu łączonym G+B. Podejrzewam ponadto, że dioda B, o kolorze niebieskim, posiadającym większą energię, pobudza czerwony luminofor zdecydowanie silniej niż dioda zielona, o mniejszej energii.
Czyżby w takim razie tak wysokie częstotliwości pracy układu PWM np. w NEC, były powodowane chęcią "pokonania" bezwładności luminoforu? Całkiem możliwe. Dlaczego to ma być gorsze o częstotliwości 2x niższej, ale za to w sposób domniemany lepiej wymodelowanej, to nie wiem. Ale wykluczyć też tego nie można. Dwukrotna różnica częstotliwości 18kHz - 44kHz nie jest duża, więc wszystko jest możliwe.